O dużym szczęściu mogą mówić dwaj mieszkańcy Włodawy, uratowani przed mrozem przez funkcjonariuszy Straży Miejskiej.Chociaż pierwszy atak zimy był bardziej „śnieżny” niż „mroźny”, podczas rutynowych patroli strażnicy zaczęli zwracać większą uwagę na miejsca, gdzie mogą przebywać osoby bezdomne.
Jedną z takich osób, we wtorek 30 października, funkcjonariusze znaleźli na posesji przy ul. Partyzantów. 43-letni mężczyzna, który nie ma stałego miejsca zameldowania, mieszkał w komórce. Strażnicy natychmiast powiadomili o sprawie Miejski Ośrodek Opieki Społecznej. Pracownicy MOPS-u sprawdzili, że utrzymujący się z renty mężczyzna nigdy nie korzystał z ich pomocy, ani nie starał się o mieszkanie socjalne. Podczas rozmowy z opiekunami społecznymi zadeklarował, że poszuka stancji.
Dzień wcześniej przy ul. Malinowej patrol straży znalazł nieopodal zabudowań mieszkalnych innego mężczyznę, który nieprzytomny spał na ziemi. Okazało się, że 69-latek był pod wpływem alkoholu. Dzięki temu, że mężczyznę rozpoznał jeden ze strażników, został on odwieziony do domu.
(fot. Straż Miejska we Włodawie)