Burmistrz Włodawy Jerzy Wrzesień dementuje pogłoski na temat funkcjonowania i finansowania krytej pływalni. Jego zdaniem nieprawdziwe są informacje o tym, że na budowę obiektu miasto pozyskało za mało pieniędzy ze źródeł zewnętrznych, na basenie nie odbywają się zajęcia wychowania fizycznego, rzadko korzystają z niego osoby indywidualne i grupy sportowe, obiekt nie jest promowany, a samorząd będzie musiał dołożyć do funkcjonowania pływalni o wiele więcej środków niż to pierwotnie planowano.
Burmistrz Włodawy przypomina, że budowa basenu i rozbudowa hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji to jeden z elementów większego projektu pod nazwą „Rozbudowa i modernizacja infrastruktury szkolnej i sportowej we Włodawie”, współfinansowanego z Regionalnego Programu Operacyjnego. Wartość wszystkich robót, włącznie z modernizacją placówek oświatowych, to ponad 17,5 miliona złotych, z czego miasto wyłożyło niespełna 46 procent. Jerzy Wrzesień przypomina też, że pierwszy wniosek o dofinansowanie inwestycji został złożony jeszcze w 2009 roku, ale przez kolejne lata zasady przyznawania pomocy zmieniły się. Oznaczało to, że samorząd musiał wziąć na siebie większe koszty niż to wcześniej zakładano, albo zrezygnować z pływalni, która jest jedynym takim obiektem w okolicy.
Burmistrz Wrzesień przekonuje, że nieprawdziwe są również informacje, jakoby na miejscowym basenie nie odbywały się zajęcia z wychowania fizycznego, ponieważ obiekt jest wykorzystywany przede wszystkim przez szkoły. Placówki, dla których organem prowadzącym jest miasto, organizują na pływalni zajęcia za darmo, natomiast szkołom, prowadzonym przez inne samorządy, obiekt jest udostępniany odpłatnie, ale po preferencyjnych cenach. – Z tej oferty korzystają m.in. uczniowie dwóch liceów, specjalnego ośrodka szkolno-wychowawczego i placówki opiekuńczo-wychowawczej należących do powiatu, Gimnazjum Publicznego nr 2, prowadzonego przez Gminę Włodawa i niepubliczna szkoła podstawowa z Holeszowa w gminie Hanna. Wszyscy płacą za godzinę pływalni 4 złote, kiedy ulgowe bilety dla pozostałych użytkowników kosztują 6 złotych – tłumaczy Jerzy Wrzesień.
Ze statystyk ostatnich miesięcy wynika, że oprócz uczniów, z włodawskiej pływalni w maju dziennie korzystało ponad 140 osób indywidualnych, w czerwcu było ich o 20 mniej, a w lipcu liczba ta wyniosła 89. – Nie jest więc prawdą, że basen jest prawie w ogóle nie wykorzystywany. W stosunku do maja liczba osób pływających na basenie zmniejszyła się w wakacje o ponad 30 procent. Ten spadek nie dziwi jeśli weźmiemy pod uwagę, że większość ludzi podczas upałów woli korzystać ze słońca nad jeziorem – mówi Jerzy Wrzesień. Podkreśla przy tym, że na pływalni odbywają się też zajęcia prywatnych szkółek pływackich i zajęcia fitness, a w lipcu i sierpniu z basenu korzystały również grupy gimnastyków i siatkarzy.
Informacje o braku promocji, zdaniem władz Włodawy, również nie mają pokrycia w rzeczywistości. Jedną z form zachęcenia, na przykład turystów, do korzystania z pływalni jest łączona oferta dla rowerzystów. W dniu gdy wypożyczają jednoślad z miejskiej wypożyczalni mogą też popływać w basenie, płacąc wtedy tylko 3 złote, a nie 7 jak za normalny bilet. Oprócz tego banery, promujące obiekt wiszą przy ulicach Lubelskiej i przy Punkcie Informacji Turystycznej, gdzie również można się zapoznać z pełną ofertą obiektu.
Jeśli chodzi o finansowanie pływalni, planowany roczny koszt funkcjonowania całego MOSiR-u, w tym krytej pływalni, to 1 milion 874 tysiące złotych, z czego w pierwszym półroczu miasto wydało ponad 822 tysiące, czyli około 45 procent. Planowane na ten rok dochody w wysokości 500 tysięcy złotych, zostały wykonane w kwocie 232 tysięcy, czyli 46 procent. Burmistrz Włodawy podkreśla, że szacunkowe koszty na koniec roku będą jednak niższe o około 5 procent i wyniosą nie 1 milion 874 tysiące tylko 1 milion 735 tysięcy złotych. – Nie ma więc mowy o znacznym wzroście kosztów, które jakoby mają pogorszyć sytuację finansową miasta – dodaje Jerzy Wrzesień. Zaznacza przy tym, że samorządowe finanse są w lepszej kondycji niż wielu innych samorządów. Potwierdzają to analizy Regionalnej Izby Obrachunkowej, która określa je jako „bezpieczne”. – Nie mamy żadnych problemów z bieżącym funkcjonowaniem miasta, a rozpoczęte i planowane inwestycje nie są zagrożone. Chodzi na przykład o budowę targowiska w ramach programu „Mój rynek” i mieszkań socjalnych, a także obszar funkcjonalny czy „Starą kaflarnię”. O sytuacji finansowej miasta świadczy również fakt, że założyliśmy lokatę na 1 milion złotych – wylicza burmistrz Włodawy.
Jerzy Wrzesień przyznaje, że pływalnia nie jest obiektem dochodowym, ale w swoich założeniach ma służyć mieszkańcom i sprzyjać rozwojowi sportu, co jest jednym z najważniejszych zadań publicznych, realizowanych przez wszystkie samorządy.
źródło: Urząd Miasta Włodawa