Mocno iskrzyło podczas absolutoryjnej sesji we Włodawie, a na jej zakończenie doszło do ostrej wymiany zdań między burmistrzem Jerzy Wrześniem a opozycyjnym radnym Mariuszem Zańko. – Jest pan beznadziejnym prowokatorem – mówi burmistrz do radnego.
Do spięcia doszło podczas odpowiedzi na interpelacje, których tym razem radni zgłosili wyjątkowo dużo. Pierwszą zadał Krzysztof Flis. Pytał m.in. o wycięte jesiony przy al. Piłsudskiego, o możliwość pomocy finansowej „Włodawiance”, która awansowała do IV ligi, ciągłym braku kwietnika przy pomniku na ul. 11 Listopada. Interesowała go również wakacyjna oferta MOSiR-u oraz bilans ośrodka za I półrocze br. Pytał również o problemy z Międzygminnym Związku Celowym. Radny Mariusz Zańko dołączył się do apelu o pomoc „Włodawiance”, skrytykował fiasko programu Rodzina 3+. Pytał także czy to prawda, że burmistrz nie chce wesprzeć dożynek powiatowych składką w wysokości 2,5 tys. zł oraz o przyszłość likwidowanej biblioteki pedagogicznej. Miał też uwagi dotyczące „martwej” strony wlodawa.kultura i informacji prasowych dotyczących braku chęci przez burmistrza remontu ul. Chełmskiej, pomimo że jest ona wpisana do wykonania w tegorocznym budżecie. Pytał też, kto wydał decyzję na wycinkę jesionów. Waldemar Kazuro dociekał o termin rozpoczęcia prac przy ul. Jasnej oraz poruszył problem zwierząt „podrzucanych” w nocy na posesje. Radna Joanna Szczepańska nawiązała do tematu pozbywania się zwierząt przez właścicieli, proponując umieszczenie na stronie miasta procedury związanej z tym coraz większym problemem we Włodawie. Radna była jednak oburzona sprawą wycinki dorodnych jesionów przy najpiękniejszej ulicy miasta – al. Piłsudskiego. – Nie widzę żadnego powodu, by wycinać te jesiony – mówiła. – Jeśli ta ścieżka rowerowa jest taka potrzebna, to trzeba ją tak zmienić, by zachować drzewa. Gdyby to były np. topole, to nie byłoby problemu, ale jesiony… to skandal.
źródło: Nowy Tydzień