Za kilka miesięcy we Włodawie powstanie dom dziecka. Będzie to pierwsza tego typu placówka opiekuńczo-wychowawcza w okolicy. Dzieci z tego regionu już nie będą wysyłane do jednostek gdzieś w Polsce, a do tego pracę znajdzie kilku pedagogów.
Władze starostwa od dawna przymierzały się do uruchomienia domu dziecka na terenie powiatu, ale za własne środki nie były w stanie tego planu zrealizować. Pojawiła się szansa na fundusze unijne. Napisano projekt i złożono go w urzędzie marszałkowskim. Wniosek został rozpatrzony pozytywnie i starostwo dostało pieniądze. Dom dziecka powstanie w jednym z budynków po dawnej jednostce wojskowej przy ulicy Sztabowej we Włodawie. Obiekt jest już zmodernizowany. Trzeba go tylko umeblować i doposażyć w odpowiedni sprzęt.
- Myślę, że latem powinien zacząć działać. Zamieszkać w nim będzie mogło 14 wychowanków. Mają być to mieszkańcy naszego powiatu – tłumaczy Wiesław Holaczuk, starosta włodawski. – Nie mieliśmy takiej placówki, a powinna działać od dawna. Z tego powodu dzieci trafiały do domów dziecka rozlokowanych na terenie całej Polski, z dala od najbliższych. Dla nas z kolei jest to ogromny wydatek, bo miesięczny koszt otrzymania jednego podopiecznego w takim ośrodku, waha się w zależności od regionu kraju od 2,5 do nawet 5 tyś. zł. W skali roku są to ogromne kwoty – dodaje.
Dzieci z powiatu włodawskiego, które przebywają w domach dziecka prawdopodobnie będą musiały przeprowadzić się do Włodawy. Dotyczy to jednak tylko najmłodszych podopiecznych.
- Osób, którym w domu dziecka, do końca pobytu zostały 2-3 lata nie będziemy przenosić, bo tam się zaaklimatyzowały, mają przyjaciół i i tak wkrótce będą musiały się usamodzielnić. Poza tym kilka miejsc musimy zostawić w rezerwie – wyjaśnia starosta.
Źródło: SUPER TYDZIEŃ