(25 września) Do starosty włodawskiego wpłynęła skarga dziesięciu przedsiębiorców, dotycząca zakłócania ciszy w Okunince. Na zwołane szybko nadzwyczajne posiedzenie Komisji Bezpieczeństwa i Porządku przybyli jednak tylko dwaj skarżący. Czy hałasu będzie mniej, o tym dowiemy się za rok.
Protest właścicieli hoteli i pensjonatów usytuowanych głównie w centrum Okuninki wpłynął do starosty w drugiej połowie sierpnia. W piśmie czytamy m.in.: – Zwracamy się z prośbą do Pana Starosty o podjęcie zdecydowanych działań mających na celu wyeliminowanie hałasu nocnego w Okunince. To, co w tym roku się dzieje zdecydowanie pogorszyło warunki wypoczynku w Ośrodkach Wypoczynkowych. Odpoczywający zwłaszcza rodziny z dziećmi proszą o interwencję. Ale my praktycznie jesteśmy bezradni. Powstała dyskoteka obok Kotwicy, Kalifornia, Mocca, Giuadalajara, wytwarzają niesamowity hałas a przy okazji ściągają grupy młodych ludzi koczujących na plaży, parkingu, którzy brudzą i hałasują. Bardzo złym zjawiskiem było organizowanie w dniach 3-4.08.2012 r. imprezy masowej. Tego typu imprezy powinny być objęte zakazem organizacji w Okunince w czasie trwania sezonu. Protestujemy przeciwko maltretowaniu wczasowiczów tak głośną muzyką a zwłaszcza niskimi tonami od których drżą okna i ściany.
O tym wszystkim mówiono podczas poniedziałkowego posiedzenia Komisji. Obecni na nim byli przedstawiciele policji, włodawskiej straży miejskiej, urzędnicy starostwa oraz Tadeusz Sawicki – wójt gminy Włodawa i gospodarz spotkania – starosta W. Holaczuk. Niestety, na spotkaniu zwołanym na żądanie przedsiębiorców, zjawili się tylko dwaj współautorzy skargi. Jeden z nich – Andrzej Rysz z Ośrodka „Instal RS” – podtrzymał wszystkie tezy z listu protestacyjnego, dodając: – Ten sezon należał do najgorszych w historii, jeśli chodzi o hałas. Uciążliwość tego „bębnienia” była bardzo duża. Zarówno dla tych, którzy przyjechali na krótko, jak i dla tych wczasowiczów, którzy chcieli spokojnie spędzić nad Białym wiele dni. To, co się tam obecnie dzieje, jest nie do przyjęcia. To spowoduje degradację turystyczną miejscowości.
Głośne lokale, głośne imprezy
Wójt gminy Włodawa Tadeusz Sawicki, odnosząc się do zarzutów o wydanie zgody na imprezę w centrum Okuninki 3-4 sierpnia, stwierdził, że kierował się życzliwością wobec organizatorów. Oni bowiem w swoim wniosku prosili o zgodę na imprezę z „muzyką klubową”. Dodał jednak, że jest to jego ostatnia zgoda na tego typu „klubową imprezę”. Roman Juszczyński z włodawskiej policji podkreślił, że często funkcjonariusze mają „związane ręce”, gdyż wiele wniosków do sądu o nadmierne hałasowanie nie kończy się prawomocnym skazaniem.
Na aspekt prawny zwrócił też uwagę Franiczek Panasiuk, kierownik Wydziału Środowiska i Rolnictwa starostwa: – Przepisy są tutaj jasne. Inna sprawa, to stwierdzenie faktu, kto jest źródłem hałasu. Często zdarza się bowiem tak, że dźwięki tak się nakładają na siebie, że naprawdę nie można namierzyć jego źródła.
- Co prawda starosta nie jest właściwym organem do kierowania tego typu spraw, ale będziemy się starać rozwiązywać ten uciążliwy dla wielu problem – mówił starosta Wiesław Holaczuk. – Co roku odbieramy bardzo dużo telefonów w tej sprawie, ale często jesteśmy bezradni.
Starosta zaproponował trzy wnioski z tej dyskusji. Pierwszy to zobowiązać wójta do przeanalizowania przepisów w zakresie podjęcia uchwały przez Radę Gminy we Włodawie celem określenia pracy (działalności) lokali gastronomicznych. Po drugie zobowiązano komendanta policji do bardziej rygorystycznych działań w stosunku do osób naruszających ciszę nocną w lokalach i na zewnątrz. Po trzecie, ujęcie tego problemu w planie pracy Komisji przed rozpoczęciem przyszłorocznego sezonu turystyczno-wypoczynkowego. Chodzi o to, by przed przyszłorocznym sezonem spróbować się dogadać z właścicielami „kuźni decybeli”.
źródło: NOWY TYDZIEN