Właściciele niezabudowanych działek rekreacyjnych położonych w Orchówku nie będą musieli płacić Spółce Wodno-Ściekowej „Jezioro Białe – Glinki” kilkudziesięciu tysięcy złotych, jeśli nie są członkami Spółki. To efekt wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie, który stwierdził w uzasadnieniu, że osoby te nie odnoszą korzyści z urządzeń Spółki.
W 2011 roku Spółka Wodno-Ściekowa „Jezioro Białe – Glinki” wzdłuż północnej granicy działek pana Władysława, pani Barbary i kilku innych osób położyła około 150-metrowy odcinek kanalizacji i wodociągu. Za ten kawałek inwestycji pan Władysław miał zapłacić ponad 62 tys. zł, a pani Barbara aż 82 tys. zł, chociaż sieć wod.-kan. nie leżała na terenie ich nieruchomości. – Przecież to była jawna próba wyłudzenia pieniędzy! – grzmieli poszkodowani właściciele. – Dlaczego mamy płacić bajońskie sumy za coś, czego tak naprawdę nie mamy, a tym bardziej z tego nie korzystamy? – pytali zdenerwowani. Nie zgadzając się z decyzją Spółki, zwrócili się więc o pomoc do starostwa, a następnie sprawą zajął się sąd. – Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie stwierdził, że Spółka Wodno-Ściekowa w Orchówku nie może posługiwać się prawem wodnym, co nagminnie robiła – mówi pan Władysław. – Okazało się też, że opłaty zostały wyliczone bezpodstawnie i ostatecznie zostały cofnięte – nie kryje zadowolenia nasz rozmówca. Niestety, nie dotyczy to pani Barbary. – Pani ta, jako członek Spółki jest w zupełnie innej sytuacji. Spółka ma prawo egzekwować naliczone składki. Ale decyzje w tej sprawie podejmuje Zarząd, oczywiście jeżeli zwróci się ona z propozycją innego rozliczenia składek. W przeciwnym wypadku zgodnie ze statutem jestem zobowiązany do egzekwowania składek i innych świadczeń na rzecz Spółki – wyjaśnia jej dyrektor Mieczysław Walczuk. – Obecnie pani Barbara ma do spłaty 12 760 zł składek na sieć wodociągową za 29 działek. Tymczasowo odstąpiliśmy od naliczania składek za sieć kanalizacyjną.
źródło Nowy Tydzień