Dwunastu radnych uczestniczyło w sesji Rady Miejskiej we Włodawie. Mówiono dużo o dziurach w jezdniach, o braku pieniędzy, kiepskiej współpracy zawodników z dyrektorem MOSiR-u.
To, co obserwatorów włodawskiej sceny samorządowej zdziwiło podczas czwartkowej sesji, to bardzo długa informacja burmistrza Jerzego Września z realizacji uchwał i o działaniach podejmowanych od ostatniej sesji. Do tej pory włodarz miasta znany był z bardzo oszczędnych relacji. – Wszak wybory za rok, teraz tak będzie zawsze – powiedział jeden z komentatorów.
Interpelacji było sporo. Zaczął je radny Krzysztof Flis. Pytał m.in. o sprawy braku współpracy dyrektora MOSiR-u z piłkarzami i zapaśnikami, chciał się dowiedzieć również o zasadności remontu niecki basenu; interesowało go sprawozdanie MOSiR-u (jego zdaniem nierzetelne i propagandowe). Interesował go również punkt informacji turystycznej, który przez cały sezon nie wypożyczył ani jednego roweru, a jego działalność promocyjna jest zerowa. Zauważył brak obiecanego kwietnika przy ul. 11 Listopada, brak boiska przy SP nr 2 oraz kłopoty mieszkańców przy ul. Żytniej z wykopami. Na koniec poruszył kwestię tartaku (co z nim?) i problem możliwości wwozu do Włodawy ton łupka.
Radny Mariusz Zańko pytał o obiecane pieniądze dla WDK i emerytów, dociekał czy remont ul. 1000-lecia w ramach schetynówek był konsultowany z Zarządem Dróg Powiatowych, bo wtedy partnerstwo z powiatem byłoby realne, a nie „malowane”. Pytał także o rozpoczęcie prac przy kanalizacji burzowej przy dawnym bloku PBRol-u przy ul. Chełmskiej oraz o problem bezpańskich psów przy SP nr 2.
Radny Mariusz Czuj wymienił wiele dróg w mieście, które wymagają natychmiastowego remontu. Pytał o plany rewitalizacyjne dotyczące Czworoboku. Prosił o ustawienie znaków informujących, że we Włodawie jest zabytkowy kościół św. Ludwika (o tym mówił też radny Krzysztof Jarząbek).
Radna Beata Rudziewicz prosiła o zainstalowanie lamp na ul. Semki. – Jest tam niebezpiecznie wieczorami i nocą – mówiła.
Następnie radni bezdyskusyjnie podjęli pięć uchwał, dotyczących: zmian wieloletniej prognozy finansowej na lata 2013-2016 i w budżecie miasta, sprzedaży lokalu mieszkalnego, wysokości stawek podatku od nieruchomości, przystąpienia Włodawy do projektu przebudowy ulic: Jasna, Czerwonego Krzyża i Księcia Andrzeja Sanguszki we Włodawie wraz z infrastrukturą towarzyszącą w ramach „schetynówki”.
Odpowiedzi na interpelacje, wnioski i zapytania radnych były tym razem zdawkowe. Udzielał ich głównie burmistrz Jerzy Wrzesień:
-decyzja o zgodzie na wwożenie łupka należy do starosty, my wydaliśmy negatywną opinię (- Nie po to przed laty protestowaliśmy przeciwko zwiezieniu łupka, by teraz na niego się zgadzać – mówił burmistrz);
-brak boiska przy SP nr 2 to faktycznie problem, ale gdy tylko znajdziemy na nie pieniądze, to…;
-ul. Żytnia i inne będą remontowane i naprawiane w ramach bieżących działań;
-dokumantacja budowy kanalizacji burzowej przy PBRol-u już jest, koszt całości to ok. 50 tys. zł;
-rozmowy w sprawie ul. 1000-lecia z ZDP były prowadzone, ale dyrektor ZDP i starosta nie wykazali zainteresowania w tej sprawie, a to ich droga;
-pieniądze dla WDK i emerytów damy, gdy będziemy mieli (- WDK to temat na oddzielne spotkanie i dyskusję – stwierdził J. Wrzesień);
-znaki informujące o kościele pojawią się w niedługim czasie;
-z następnego programowania unijnego miasto będzie starało się o środki na prace przy Czworoboku.
Na koniec sesj radny M. Zańko zauważył, że w sprawozdaniu jest informacja, że miasto wydało na promocję 17 zł 60 gr. – Zatem nikt nam nie może zarzucić brak
w oszczędności – odrzekł żartobliwie włodarz miasta.
Sesja się nieco przeciągnęła. Na tyle, że gdy jeden z widzów przyniósł na salę ogromnego rogala, to pewien radny, nie bacząc na trwające obrady, smacznie rogala pospołu z obserwatorem konsumował.
Na koniec wiceprzewodniczący rady zaprosił wszystkich na wysypisko, by obejrzeć nowoczesny zakład zagospodarowania odpadów.
źródło: Nowy Tydzień