Sąd prawie uratowany

Pod naporem opinii publicznej minister sprawiedliwości Jarosław Gowin nie myśli już o likwidacji 79, a jedynie 30 sądów rejonowych. Czy na liście uratowanych jednostek znajdzie się sąd we Włodawie? Tego jeszcze nie wiadomo.
Całkiem niedawno do sejmu trafiło 150 tys. podpisów Polaków, którzy nie zgadzają się z planem likwidacji małych sądów. Zgodnie z procedurą legislacyjną, posłowie muszą te podpisy potraktować jako projekt ustawy obywatelskiej. Jarosław Gowin, minister sprawiedliwości, pod naporem powszechnej krytyki raz po raz ogranicza swoje plany. Początkowo chciał zlikwidować sądy, w których pracuje dwunastu i mniej sędziów. Następnie próbował przekonać do likwidacji tylko tych z dziesięcioma i mniej sędziami. Ostatni wariant to likwidacji tylko około 30 sądów w kraju – tych, gdzie orzeka sześciu i mniej sędziów. Znając dotychczasową chwiejność ministra, nie wiadomo czy jest to jego ostatnie słowo w tej kwestii. Wszystkie jednak znaki na niebie i ziemi wyraźnie wskazują, że Sąd Rejonowy we Włodawie z obsadą liczącą siedmiu sędziów zawodowych ostanie się w niezmienionej formie. Nie jako filia np. chełmskiego sądu, lecz jako samodzielny podmiot.

Te optymistyczne sygnały bardzo cieszą starostę Wiesława Holaczuka, który był chyba największym obrońcą włodawskiego sądu. Wystarczy dodać, że dwukrotnie brał udział – wraz z pracownikami sądu – w wielkich demonstracjach w Warszawie przeciwko planom likwidacji sądów. – Mam nadzieję, że te medialne sygnały o wycofaniu się ministra Gowina ze swoich nieprzemyślanych okażą się prawdziwe. Jest bardzo wiele argumentów za pozostawieniem włodawskiego sądu, zaś niemal nie ma żadnych za jego likwidacją – mówi starosta.

źródło: NOWY TYDZIEŃ