Była wicedyrektor Domu Pomocy Społecznej w Różance – Wanda Czubacka ostatecznie przegrała długą batalię w sądzie pracy. Wyrok drugiej instancji – lubelskiego sądu pracy brzmi: oddalić powództwo w całości. W. Czubacka żądała przywrócenia jej na dawne, kierownicze stanowisko pracy w DPS w Różance. Wyrok jest prawomocny. Co dziwne, chełmski sąd pracy w pierwszej instancji w pełni podzielał stanowisko pracownicy.
Sprawa byłej wicedyrektor DPS w Różance ciągnie się od 2007 r. Dyrektor DPS Andrzej Lis nie był zadowolony z efektów pracy swojej zastępczyni Wandy Czubackiej. Najpierw namówił ją do objęcia stanowiska kierownika zamiast zastępcy dyrektora, a z czasem wręczył jej wypowiedzenie zmieniające jej zakres obowiązków. Na koniec zaproponował pracę w Powiatowym Ośrodku Wsparcia we Włodawie – placówce podległej DPS-owi. W. Czubacka tak to opisuje: – W listopadzie 2007 r. dyrektor wręczył wypowiedzenie zmieniające z z-cy dyrektora na pracownika socjalnego w Powiatowym Ośrodku Wsparcia we Włodawie wiedząc, że mam orzeczenie o niepełnosprawności i nie mogę podjąć pracy z osobami niepełnosprawnymi na wózkach inwalidzkich. Ponadto z wykształcenia jestem prawnikiem oraz posiadam kilka specjalizacji – studia podyplomowe. W 2007 r. wniosłam pozew do Sądu Pracy, ale za namową dyrektora A. Lisa wycofałam go, gdyż dyrektor zlikwidował etat z-cy dyr. Specjalnie dla mnie utworzył etat kierownika administracyjno-gospodarczego. W związku z tym, sprawa się nie odbyła.
Kiedy W. Czubacka odmówiła ze względów zdrowotnych przejścia do POW, dyrektor rozwiązał z nią umowę o pracę. Sprawa trafiła do sądu pracy w Chełmie. W. Czubacka wynajęła lubelską kancelarię prawniczą. Przewód sądowy był dosyć długi jak na tego typu rozprawy. Rozwiązanie umowy o pracę nastąpiło z dniem 31 października 2010r. Wyrok pierwszej instancji zapadł 30 grudnia 2011 r.
Dyrektor A. Lis twierdzi, że zwolnienie W. Czubackiej nastąpiło wyłącznie z powodów merytorycznych. Jego zdaniem, pracownica popełniała kardynalne błędy w pracy, poza tym nie przyjęła nowej propozycji pracy. Zamiarem dyrektora w żadnym wypadku nie było skrzywdzenie jej. O błędach swojej byłej podwładnej mają mówić, m.in. wyniki kontroli przeprowadzonej w DPS-ie. W. Czubacka uważa jednak, że zwolnienie nastąpiło z powodów wyłącznie politycznych, bo ma lewicowe poglądy, a gdy podejmowano decyzję o jej zwolnieniu, w powiecie rządziła koalicja PiS-PSL. Komentatorzy zwracają uwagę, że W. Czubacka bardzo często bywała na zwolnieniach lekarskich i z tego powodu była dosyć mało efektywnym pracownikiem. – Nie jest prawdą – zaprzecza pracownica – że korzystałam często ze zwolnień lekarskich. Do 2008 r. w ogóle nie byłam na zwolnieniach, tj. przez ponad 5 lat zatrudnienia w DPS-ie.
Po naszych artykułach w tej sprawie przed ponad dwoma laty, do zarządu powiatu we Włodawie – jako organu prowadzącego DPS – trafiło pismo popierające decyzję dyrektora A. Lisa o zwolnieniu W. Czubackiej podpisane przez ponad 80 (na ponad setkę wszystkich) pracowników DPS-u. – Pismo podpisane przez pracowników DSP-u nie popierało zwolnienia mnie z pracy – wyjaśnia W. Czubacka. – Odnosiło się jedynie do pracy dyrektora jako zarządcy DPS-u. Nadmieniam, że w 2007 r. ponad 80 popierało mnie w petycji.
Pracownicy pozostaje w tej sytuacji tylko skarga kasacyjna. Rzadko jednak skuteczna w tego typu sprawach.
Obecnie W. Czubacka jest pracownikiem włodawskiego starostwa.
źródło: NOWY TYDZIEŃ