Radny powiatowy i członek zarządu powiatu Andrzej Rusiński uczestniczył w sesji Rady Gminy Włodawa. Był jednym z najaktywniejszych dyskutantów. Najwięcej mówił o straconej przez gminę szansie na scalenia gruntów, czym – według wielu – rozpoczął starania o fotel wójta gminy Włodawa.
Ubiegłotygodniowe posiedzenie Rady Gminy Włodawa odbyło się w Orchówku. Oprócz radnych gminnych i nielicznych mieszkańców w obradach udział wziął Andrzej Rusiński, radny powiatowy i członek zarządu powiatu. Rusiński był jednym z najaktywniejszych uczestników spotkania. Nie dziwi więc, że wielu upatruje w nim głównego konkurenta na stanowisko wójta Włodawy. Tym bardziej, że do wyborów samorządowych pozostało już tylko pięć miesięcy. Sam Rusiński na razie nie zdradza swoich planów, ale - mając w pamięci jego ostatnie działania, w tym udział w pikietach i blokadach dróg przeciwko obostrzeniom nałożonym w związku z wykryciem w powiecie afrykańskiego pomoru świń – możemy być pewni, że jego ambicje sięgają dość daleko.
Na początku sesji Rusiński opowiedział o planach Zarządu Dróg Powiatowych, które obejmują remonty dróg gruntowych Konstantyn – Stawki, Suszno – Szuminka, Korolówka Kolonia – Adampol, Korolówka – Różanka oraz Wołczyny – Sobibór Stacja. – W ubiegłym roku złożyłem wniosek do budżetu powiatu o ujęcie remontów dróg gruntowych na terenie gminy Włodawa – mówił radny. – Mam nadzieję, że tymi skromnymi środkami, którymi dysponuje powiat, uda się w maksymalny sposób ułatwić mieszkańcom dojazd do pól i domostw. Zwrócił też uwagę na to, żeby gmina przygotowała środki na przebudowę infrastruktury kablowej w Orchówku (przy drodze powiatowej do cmentarza), ponieważ jest szansa, że na początku wakacji będzie można podpisać umowę i wybudować tam chodnik.
źródło: Nowy Tydzień