W najbliższym czasie ptaki, które mają swoje gniazda w parku miejskim przy ul. Mielczarskiego we Włodawie, pozostaną na swoim miejscu.Chociaż miasto ma narzędzia do płoszenia gawronów, kruków, kawek, wron i srok, to jednak może ich używać tylko w określonych przepisami okresach i po spełnieniu ściśle wyznaczonych warunków.
Największym problemem włodawskiego parku są gawrony i kawki, które mając swoje gniazda na okolicznych drzewach, mogą zanieczyszczać teren co sprawia, że miejsce, w którym z założenia mieszkańcy i turyści powinni odpoczywać, czasem nie wygląda zbyt estetycznie.
By temu przeciwdziałać miasto już trzy lata temu wystąpiło do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska z wnioskiem o zezwolenie na „umyślne płoszenie i niepokojenie” ptaków. Może się to odbywać tak zwaną metodą biosoniczną, która polega na używaniu urządzenia, odtwarzającego dźwięki odstraszające uciążliwych gości. Właśnie z takiego rozwiązania skorzystały władze Włodawy, które zamontowały wspomniany system w ubiegłym roku. Zgodnie z przepisami nie można go jednak używać bez ograniczeń, a tylko w wyznaczonych okresach i przy zachowaniu warunków, które m.in. nie mogą być uciążliwe dla mieszkańców.
– Jeszcze ważniejsze jest to, że te urządzenia można stosować tylko od początku września do końca marca, natomiast w innych okresach, ze względu na okres lęgowych ptaków, które są pod ochroną, używanie tej metody jest zabronione – przypomina burmistrz Włodawy Jerzy Wrzesień. W tym samym zezwoleniu na płoszenie ptaków, miasto zostało zobowiązane do składania corocznego raportu o wykorzystywaniu jego zapisów. Z szacunków, przeprowadzonych w kwietniu 2011 roku wynika, że na terenie włodawskiego parku znajdowało się wówczas 260 gniazd gawronów. Druga kolonia tych ptaków, z około 170 gniazdami, była zlokalizowana przy ul. Lubelskiej. W związku z tym, że są to tereny przemysłowe, specjaliści ochrony środowiska orzekli, że może to być dogodne miejsce zastępcze dla ptaków, gniazdujących w parku.
źródło - Urząd Miejski we Włodawie