Orchówek: Woda śmierdzi bagnem

Mieszkańcy Orchówka i Sobiboru PGR twierdzą, że woda, którą mają w kranach nie nadaje się do spożycia. Ostrzegają też, że jeśli jej jakość się nie poprawi, to przestaną płacić rachunki. 

Niezadowoleni gospodarze poprosili o pomoc radnych. Sprawa poruszana była na ostatniej sesji. – Co się dzieje z tą wodą? – pytał radny z Orchówka Krzysztof Kisiel. – Śmierdzi nie do zniesienia. Czuć ją jakimś bagnem. Zupełnie jakby nie była filtrowana i oczyszczana. Za co my w ogóle płacimy? -pytał.

Z kolei radny Bogusław Zyza stwierdził, że w Sobiborze płynąca z kranów ciecz jest kwaśna i śliska. I także do picia  się nie nadaje, nawet po przegotowaniu. – Na dłoni można odczuć, że jest z nią coś nie tak. Spływa jak olej. Do tego jest bardzo kwaśna. Po przegotowaniu trudno jest ją wypić, nie mówiąc już o takiej prosto z kranu. Ja osobiście korzystam z wody z własnego ujęcia. Jednak inni mieszkańcy nie mają takiej możliwości – grzmiał Zyza.

- Problem z wodą mamy od dawna, ale chyba nikogo to nie obchodzi. Zgłaszaliśmy sprawę na zebraniach wiejskich. Nic do tej pory się nie zmieniło. Kogo stać, ten do picia kupuje wodę butelkową, ale tutaj mało kto może pozwolić sobie na taki rarytas. Pijemy to, co nam puszczają do kranów – mówi mieszkanka jednego z bloków w Sobiborze PGR – Niektórzy twierdzą, że to wina tutejszych gospodarstw rolnych, w których hoduje się krowy. Mówią, że gnojowica spływa do gruntu i przedostaje się do sieci wodociągowej. Ale to nieprawda. Przecież w innych wsiach też ludzie hodują krowy i wodę mają dobrą – dodaje kobieta.

Obecny podczas posiedzenia rady gminy prezes Spółki Wodno-ściekowej Jezior Białe-Glinki Mieczysław Walczuk tłumaczył, że woda, jaką ma spółka jest pochodzenia organicznego. W związku z tym ma słabe uzdatnianie. Dlatego jej smak jest taki, a nie inny.

Źródło: SUPER TYDZIEŃ