W czwartkowe popołudnie 13 czerwca po ulicach Włodawy spacerowała… sarna. Zwierzę przyszło z okolicznego lasu i postanowiło zwiedzić okolice ul. Mielczarskiego. Informacje o nieoczekiwanym gościu mieszkańcy, przekazali do straży miejskiej. Gdy funkcjonariusze pojawili się na miejscu sarna spłoszyła się i uciekła w kierunku ulic Długiej i Żołnierzy WiN, skąd przez okoliczne pola miała bardzo blisko do swojego naturalnego środowiska.
- Nie minęła godzina, gdy otrzymaliśmy kolejne zgłoszenie, że nasz gość wrócił – relacjonuje komendant włodawskich strażników Sławomir Borkowski. Jego podwładni nawet nie próbowali łapać sprytnego zwierzaka tylko postanowili otaczając je, wskazać sarence drogę powrotu. Po kilku minutach starań cel udało się osiągnąć. Strażnicy miejscy mają nadzieję, że tym razem swoje zadanie wykonali skutecznie, choć podkreślają, że we Włodawie wszyscy goście są mile widziani, nawet ci najbardziej oryginalni i najmniej oczekiwani.
(fot. SM we Włodawie)