W piątek tuż po godz. 20. nad gminą Urszulin przeszła gwałtowna nawałnica. – Wszystko trwało nie więcej niż dziesięć minut, ale to było prawdziwe piekło. Wiało, lało, biły pioruny. Jeden z nich trafił w transformator. Wszystkie lampy uliczne na moment się zaświeciły i wybuchły. Strasznie się bałam – relacjonuje pani Anna z Wereszczyna.
Burza przyszła od strony Cycowa. Największe spustoszenie poczyniła w Wereszczynie, Sękowie oraz Wielkopolu. – To wszystko trwało tylko z 10 minut – mówi pani Anna z Wereszczyna. – Tak lało, że świata nie było widać. Było tylko słychać trzask łamanych drzew i gałęzi oraz uderzenia latających w powietrzu przedmiotów. Bałam się dach nam zerwie i wszystko się zawali nam na głowę.
Wichura – niektórzy mówią o trąbie powietrznej – zniszczyła bardzo wiele drzew. Uszkodziła parę dachów i kilka budynków. Zerwała wiele linii średniego i niskiego napięcia. – Największe straty były w Wereszczynie, Sękowie i Wielkopolu. To jakby szło takim pasem, bo np. w samym Urszulinie czy Zastawiu żadnych zniszczeń nie odnotowano. W poniedziałek zacznie działać gminna komisja, która oszacuje wielkość strat. Będę się w tej sprawie kontaktował z wojewodą – mówi Tomasz Antoniuk, wójt gminy Urszulin.
Co ciekawe, na stronie „projektu Grzmot” w internecie można było znaleźć ostrzeżenie o nawałnicy na kilka godzin przed nią. Oto jej treść – 17:07 – Ostrzegamy przed trąbą powietrzną w lubelskim: Włodawa, Gmina Wola, Urszulin, Dubeczno. Ryzyko zejścia wynosi 38%, warunki są „gorsze” niż 22 sierpnia. Prosimy o opuszczenie domków letniskowych i przyczep kempingowych”.
źródło : NOWY TYDZIEŃ