Duże bezrobocie i ciężka sytuacja finansowa wielu rodzin to raj dla oszustów, którzy od zdesperowanych ludzi wyłudzają pieniądze za pośrednictwo w znalezieniu pracy za granicą. W sidła takiego oszusta wpadła pani Agnieszka, 42-latka z gminy Włodawa. Miała wyjechać do Holandii do pracy przy sortowaniu jajek. Zapłaciła zaliczkę za bilet na busa, który nie przyjechał.
Pani Agnieszka na portalu tablica.pl znalazła ofertę pracy w Holandii. Dojazd na miejsce, zakwaterowanie i wyżywienie miał zapewnić pracodawca. – Siedem euro za godzinę pracy przy sortowaniu jajek u holenderskiego przedsiębiorcy wydawało mi się wiarygodną ofertą. Praca miała być legalna. Zadzwoniłam więc na podany w ogłoszeniu numer telefonu – mówi pani Agnieszka. Polski pośrednik, przedstawiający się jako Arkadiusz Cebulski, przekonywał, że praca nie jest ciężka i że wszystko będzie dobrze. – Wcale na mnie nie naciskał, dał mi czas na przemyślenie oferty. Powiedział, że jak się zdecyduję, to mam zadzwonić – opowiada kobieta. Wyjazd zaplanowano na piątek, 26 października. – Miałam mało czasu, więc zdecydowałam się na wyjazd. Pośrednik, jak zwykle bardzo miły, podał mi numer konta, na który miałam wpłacić 60 zł zaliczki. Od tego momentu praca miała być już pewna. Wpłaciłam więc pieniądze – mówi. W piątek pani Agnieszka była już spakowana i przygotowana do drogi. Bus miał przyjechać pod jej dom około godz. 18. – Kiedy minęła umówiona godzina, zaczęłam dzwonić do mężczyzny, z którym wszystko wcześniej ustalałam. Jednak telefon przez cały czas milczał. Po kilku godzinach weszłam do Internetu i okazało się, że po ofercie pracy nie ma już śladu. Widziałam też komentarze ludzi ze Szczecina i Wrocławia, których – podobnie jak mnie – oszukano. Mamy z mężem kłopoty finansowe, liczyłam, że dzięki tej pracy wyjdziemy z długów. Pomyliłam się. Mimo desperacji będę teraz o wiele ostrożniej podchodzić do takich ofert. Zaliczka nie była duża, ale takich jak ja jest wielu. To podłe wykorzystywać w ten sposób ludzi – mówi oszukana. Pani Agnieszka o całej sytuacji poinformowała włodawską policję, która wszczęła postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. – Szukając ofert pracy w Internecie, należy zwracać uwagę nie tylko na zakres zadań i wynagrodzenie, ale również na dane kontaktowe potencjalnego pracodawcy. Każde ogłoszenie powinno zawierać dane, które umożliwiają pozyskanie podstawowych informacji o przyszłym pracodawcy. Szczególnie ważne są dane teleadresowe firmy oraz adresy mailowe podawane w ogłoszeniu. Jeżeli podany adres mailowy nie zawiera domeny firmowej, tylko nazwę popularnego serwisu internetowego, to w żadnym wypadku nie powinniśmy wysyłać CV a już na pewno nie wpłacać zaliczek – mówi Daniel Eustrat, rzecznik Komendy Powiatowej Policji we Włodawie.
źródło: nowy tydzień