Długoletnie tradycje, zakład karny, położenie na styku trzech granic oraz brak bezpośredniej komunikacji z Lubartowem – tych argumentów pod uwagę nie wzięło Ministerstwo Sprawiedliwości, kiedy planowało przeniesienie włodawskiego Sądu Rejonowego do Lubartowa.
W poniedziałek, 16 stycznia, samorządowcy z kilku miast województwa lubelskiego spotkali się w Ministerstwie Sprawiedliwości, aby przedstawić swoje argumenty przeciwko planowanej reorganizacji sądów. Chociaż reforma jest nieunikniona, to jej kształt w dalszym ciągu nie jest do końca znany. Najlepszym tego przykładem było poniedziałkowe spotkanie, na którym przedstawiciele ministerstwa przyznali m.in., że przeniesienie włodawskiego sądu do Lubartowa nie było do końca przemyślane, chociaż mówiło się, że w tej kwestii klamka już zapadła. – Ministerstwo przyznało, że nie wzięło pod uwagę kilku kluczowych w tej sprawie argumentów – mówi burmistrz Jerzy Wrzesień.
- Nie uwzględniono na przykład dużej odległości pomiędzy tymi miastami, czy braku bezpośredniej komunikacji autobusowej i kolejowej. Na naszą korzyść przemawia też fakt, że we Włodawie znajduje się zakład karny, którego w Lubartowie brakuje – tłumaczy Wrzesień. Według niego istnieje realna szansa, że przedstawiciele ministerstwa ponownie przeanalizują wszystkie argumenty i zrezygnują z absurdalnego pomysłu przenoszenia sądu do Lubartowa, tym bardziej, że pojawiła się propozycja, aby sąd z tego miasta przenieść do Lublina!
W najbliższych dniach resort ma ponownie zwrócić się o opinię w sprawie reformy do prezesów sądów, bo do tej pory żaden z nich nie wypowiadał się o niej pozytywnie. O pozostawienie sądu we Włodawie walczą nie tylko samorządowcy, ale i mieszkańcy. 13 stycznia około 700 osób podpisało się pod protestem w tej sprawie.
- Przeniesienie sądu to nie tylko problemy z dojazdem do innych miast, ale przede wszystkim degradacja rangi naszego miasta, z którym i tak już mało kto się liczy – zgodnie twierdzą mieszkańcy. Podobnego zdania jest też burmistrz. – Pod każdym względem sądy we Włodawie i Lubartowie są do siebie podobne, zarówno jeżeli chodzi o wielkość jak i ilość postępowań – twierdzi Wrzesień.
- Na naszą jednak korzyść przemawia fakt, że Włodawa leży na styku granic trzech państw i w związku z tym nasz sąd prowadzi bardzo dużo spraw dotyczących obywateli Ukrainy i Białorusi - dodaje burmistrz. Niestety, jeszcze nie wiadomo, czy argumenty te przekonają przedstawicieli ministerstwa odpowiedzialnych za reorganizację. – Czekamy z nadzieją na dalsze rozstrzygnięcia w tej sprawie, ale myślę, że przeprowadzka do Lubartowa grozić nam nie będzie – mówi Wrzesień. – Bardziej prawdopodobne jest przeniesienie sądu do Chełma, ale na razie to tylko przypuszczenia.
Decyzja w tej sprawie powinna zapaść po zakończeniu konsultacji, kiedy to jednak nastąpi – jeszcze nie wiadomo.
źródło: NOWY TYDZIEŃ