W ubiegły weekend w Okunince ktoś najprawdopodobniej ukradł samochód, uderzył w ogrodzenie jednego z domków letniskowych, doprowadził do pożaru i uciekł. Tego samego dnia mieszkaniec Cycowa przyjechał do lasu w Adampolu na grzyby. Kiedy wrócił jego samochodu już nie było.
Włodawscy policjanci otrzymali zgłoszenie o płonącym samochodzie w Okunince. Na miejscu zastali włodawską Straż Pożarną, która gasiła już płonącego forda galaxy. Do zdarzenia wezwane zostały dwa samochody gaśnicze z KPS pożarnej we Włodawie. Ford Galaxy uderzył w ogrodzenie jednej z posesji w Okunince i stanął w płomieniach. Strażacy z pożarem uporali się w kilka minut, samochód spłonął doszczętnie. Straty wstępnie oszacowano na 13 tys. zł uratowano domek za 30 tys. zł Jak ustalili policjanci pojazd uderzył w ogrodzenie działki, potem próbował odpalić samochód i odjechać. Wtedy samochód zapalił się , a kierowca uciekł z miejsca zdarzenia. Ford należał do mieszkańca Białej Podlaskiej.
Tego samego dnia w Adampolu skradziono czerwonego Mitsubishi Outlander , o wartości blisko 70 tys. zł Właściciel przyjechał do lasu na grzyby mieszkaniec Cycowa. Swoje auto zostawił w pobliżu , kiedy wrócił samochodu już nie było.
źródło: Nowy Tydzień