Tego jeszcze nie było. Proboszcz parafii z Woli Uhruskiej chce zainstalować w kościele kamery. Pod pretekstem walki z wandalami. Ale mieszkańcom wcale się to nie podoba. – To niefortunny pomysł – uważają. – Nie życzę sobie, żeby ktoś mnie filmował podczas mszy.
O kamerach parafianie z Woli Uhruskiej dowiedzieli się podczas mszy w drugi dzień Świąt Wielkanocnych. Ksiądz zapowiedział, że po skandalicznym zachowaniu niektórych mieszkańców i po powtarzających się wybrykach wandali chce zainstalować kamery w kościele.
A ktoś od pewnego czasu rzeczywiście sprawia kłopoty. Dewastuje i niszczy. Ostatnio wrzucił petardę do ustępu w przykościelnej ubikacji. Wybuch zniszczył muszlę klozetową i narobił bałaganu. Ale były i gorsze przypadki. Kiedyś nieznany sprawca wybrudził ekstrementami kamienną misę z wodą święconą.
- Ale wtedy proboszcz nie chciał instalować kamer – mówi nam jeden z mieszkańców i twierdzi, że sam jest sobie winien, że młodzież robi mu głupie dowcipy. Poza tym nie wszyscy chcą być filmowani. A zwłaszcza w czasie mszy w kościele. – Nie życzę sobie, żeby ktoś mnie nagrywał podczas mszy, a potem sobie to oglądał.
Proboszcz jest postacią wzbudzającą skrajne emocje w gminie. Jedni uważają go za księdza oddanego parafii i posłudze, inni wytykają, że swoim zachowaniem i metodami działania odstręcza od Kościoła.
Proboszcz nie chciał z nami rozmawiać na temat kamer. – Nie życzę sobie żadnej pisaniny – stwierdził ks. Adam Krasuski i odłożył słuchawkę. Gdy staraliśmy się ponownie namówić go na rozmowę, powiedział, że kamery to jego prywatna sprawa, że nie ma żadnych problemów, a jeśli są jakieś złe zachowania młodzieży, to on będzie je wyjaśniał z ich rodzicami.
Zwolennicy proboszcza uważają, że kamery mogą skutecznie odstraszyć młodzież od głupich wybryków i mogą ukrócić akty wandalizmu. Ale inni twierdzą, że są pilniejsze potrzeby. Ksiądz miał prowadzić zbiórkę pieniędzy na kaloryfery, ale zapowiedział, że będzie zbierał na kamery.
- Wandalami powinna zająć się policja, bo ona jest od tego – mówią. – A młodzież, jeśli to ona dopuszcza się tych głupich rzeczy, powinna zdać sobie sprawę, że nie robi na złość księdzu tylko wszystkim mieszkańcom. Bo to do nas wszystkich należy parafia.
źródło: NOWY TYDZIEŃ