Pan Krzysztof z Włodawy chciał pokazać znajomym uroki nadbużańskich terenów. Namówił ich na rowerową przejażdżkę ścieżką wzdłuż rzeki Bug. To, co zobaczył podczas wyprawy, zbulwersowało go. – Okazało się, że nic ma co pokazywać. Drzewa nad rzeką ktoś wyciął w pień, a ścieżkę rowerową rozjeździł ciężkim sprzętem. Nawet przejechać nie mieliśmy którędy. Po kostki w błocie brodziliśmy. Skandal… – mówi.
Wyprawę rozpoczęli z Włodawy. Mieli pojechać trasą przez Orchówek do Dubnika i wrócić przez Okuninkę. jednak już za Kiszamią w Orchówku czekała na nich przykra niespodzianka. Trafili na bagno, które trudno było ominąć. Trasę zniszczyli prawdopodobnie mieszkańcy Orchówka, którzy wycinali nad rzeką drzewa i wywozili je z lasu.
- Ścieżka jest tak zniszczona, że nie mieliśmy którędy przejechać – mówi włodawianin. – Ciekawi mnie, kto pozwoli! na tak dużą wycinkę. Część lasu nad rzeką zniknęła z powierzchni ziemi. Przecież jest to teren znajdujący się w obszarze chronionym Natura 2000. Jest tam mnóstwo gatunków ptaków będących pod ochroną. Poza tym jest sezon lęgowy i, z tego co się orientuję, w tym okresie wycinki nie powinno się prowadzić – twierdzi nasz rozmówca.
- Rolnicy należący do wspólnoty gruntowej z Orchówka wystąpili do nas o zgodę na wycinkę drzew w tej części miejscowości. Pozwolenie otrzymali. Ważne jest ono do końca grudnia. Mieli jednak stosować się do obowiązujących przepisów o ochronie ptaków i okresu lęgowego. Poinstruowani zostali kiedy i jakie drzewa mogą wycinać. A czy do tych przepisów zastosowali się, tego nie wiemy – usłyszeliśmy w urzędzie gminy.
Stan ścieżki urzędnicy mają w najbliższym czasie skontrolować. Mieszkańcy Orchówka, którzy wywozili tędy drewno, prawdopodobnie będą musieli ją naprawić.
- Przyzwoitość zobowiązuje do tego, żeby naprawić to, co się zniszczyło – mówią urzędnicy.
Źródło: SUPER TYDZIEŃ