Kandydatów było kilkudziesięciu, a wygrać mógł jeden. Włodawskie więzienie aż trzęsie się od plotek i domysłów dotyczących rozstrzygnięcia konkursu na pracownika działu organizacyjno-prawnego. Pojawiają się nawet sugestie, że zwyciężczyni jest znajomą funkcjonariusza układającego pytania i mogła przed egzaminem dostać cynk.
Jedno z pytań kwalifikacyjnych dotyczyło m.in. napisania zarządzenia dyrektora zakładu. Zwyciężczyni konkursu miała je napisać w sposób niemal identyczny, jak te, które są tworzone we włodawskim ZK. Takimi insynuacjami, jak je nazywa, oburzony jest Dariusz Demczuk, rzecznik prasowy Zakłady Karnego we Włodawie.
Szukaliśmy osoby z wykształceniem prawniczym i doświadczeniem. Nowa pracownica właśnie takie ma, a w konkursie zdobyła największą ilość punktów. Przez kilka lat pracowała w chełmskim i włodawskim sądzie, stąd mogła znać formułę zarządzania. Nie była jednak jedyną kandydatką, która poradziła sobie z tym zadaniem. Poruszenie w zakładzie finałem naboru było tak duże, że sprawą zainteresował się sam dyrektor.
Pewno jest jedno. Nowa pracownica nie powinna narzekać na brak zajęcia. Do jej obowiązków należeć będzie rozpatrywanie próśb i skarg osadzonych, a tych nigdy nie brakuje.
źródło: Nowy Tydzień