Trzy lata pozbawienia wolności grożą byłemu dyrektorowi włodawskiego szpitala Andrzejowi W. Prokurator postawił mu zarzut poświadczenia nieprawdy w oświadczeniu majątkowym. Pierwsza rozprawa pod koniec stycznia.
W styczniu 2011 r. lubelska delegatura Centralnego Biura Antykorupcyjnego złożyła wniosek do zarządu powiatu we Włodawie w sprawie konieczności odwołania Andrzeja W. ze stanowiska dyrektora szpitala. Powodem był fakt podania przez dyrektora nieprawdziwych informacji w oświadczeniu majątkowym. Po kontroli CBA okazało się bowiem, że dyrektor Wiśniewski od lat jest jednocześnie prezesem w prywatnej firmie Wisberg. A tego w oświadczeniu nie podał. Łączenia stanowiska w publicznej placówce i prywatnej spółce zakazuje ustawa o ograniczeniu działalności gospodarczej.
Po wniosku CBA sprawę zbadali prawnicy z powiatu i potwierdzili, że nie ma wyjścia i trzeba odwołać Andrzeja W. I choć przyczyna łamania przepisów przez W. zaraz ustała, bo zrezygnował z funkcji prezesa w prywatnej spółce, to jednak jego kłopoty bynajmniej nie minęły. CBA złożyło bowiem do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przez byłego dyrektora przestępstwa z art. 233 par.1 kodeksu karnego („Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”). Prokurator zapoznał się ze sprawą i uznał, że Agencja ma rację. W październiku akt oskarżenia trafił do włodawskiego sądu. Pierwsza rozprawa 26 stycznia. Eksdyrektorowi grozi do 3 lat pozbawienia wolności.