Mirosław Konieczny – radny powiatowy przyjechał na środową (28 czerwca) sesję samochodem, który na co dzień wozi niepełnosprawne dzieci do Zespołu Szkół w Woli Uhruskiej. Jakby tego było mało, auto zaparkowało na miejscu dla niepełnosprawnych. Po obradach spełniło też rolę darmowej taksówki, z której usług skorzystał partyjny kolega Koniecznego, Wiesław Holaczuk.
O ile podwiezienie Holaczuka, który nie ma prawa jazdy, można uznać za fraszkę, to już w pozostałych tłumaczeniach Koniecznego jakoś za dużo tych zbiegów okoliczności. A już szczytem jest zasłanianie się kierowcą, który miał sam podjąć decyzję o zaparkowaniu na miejscu dla niepełnosprawnych. Ciekawe czy szofer sam też zdecydował, by poczekać na swojego szefa do końca sesji, a potem jeszcze podwieźć jego kolegę?
źródło: Nowy Tydzień (sr)