Ratusz przymierza się do kompleksowej kontroli we Włodawskim Domu Kultury. Podobno ma być to odwet za to, że radni nie pozwolili zamknąć tej jednostki i przyłączyć jej do Miejskiej Biblioteki Publicznej.
Jak twierdzi nasz informator, WDK ma być „zlustrowany” jeszcze w tym miesiącu, a urzędnicy mają szukać dotąd, aż znajdą coś na dyrektora Bogusława Smolika. Burmistrz zapewnia, że to nieprawda.
- Kontrolę planowaliśmy we Włodawskim Domu Kultury dużo wcześniej Nie wiem jeszcze, kiedy zostanie przeprowadzona. Na pewno będzie to kontrola kompleksowa, podobna do tych, jakie przeprowadzamy we wszystkich podległych nam jednostkach. Sprawdzimy finanse, płace, działalność – wyjaśnia Jeny Wrzesień, burmistrz Włodawy. – Na chwilę obecną analizujemy plan naprawczy WDK, jaki przedstawił nam dyrektor. Jeśli urzędnikom nie spodoba się dokument, mają zobowiązać Smolika do tego, aby jeszcze bardziej usprawnił pracę jednostki. Jeśli do poleceń się nie dostosuje, prawdopodobnie pożegna się ze stanowiskiem.
Dyrektor WDK twierdzi, że niczego się nie obawia, bo plan jaki przedstawił, burmistrz zaakceptował już jakiś czas temu. – Podczas sesji, kiedy ważyły się losy WDK, radna Janina Klimczuk złożyła formalny wniosek, abym taki plan naprawczy przygotował jej na piśmie. Dokument poszerzyłem jeszcze o analizę finansową. Poza tą analizą jest w nim wszystko, o czym burmistrz wie od dawna. Myślę, że nie mam powodu do obaw – tłumaczy Smolik.
Źródło: SUPER TYDZIEŃ