Dla włodawian zainteresowanych terminem ukończenia basenu nie mamy dobrej informacji. Zapowiadano, że pływalnia będzie gotowa do końca maja br., ale już wiadomo, że prace potrwają do jesieni.
W ostatnich dniach rozstrzygnięto przetarg na rozbiórkę budynku hotelowego, budowę dróg, parkingów i chodników do obiektów sportowo-rekreacyjnych na terenie MOSiR we Włodawie. Przede wszystkim zniknie hotelik – „koszmarek” z czasów PRL-u, zbudowany z rakotwórczego azbestu. Firma, która wygrała przetarg, musi te prace wykonać do połowy sierpnia.
A co z samym basenem? Opóźnienie jest spore. Jak informuje MOSiR na swojej stronie internetowej, „wszystkie prace mają być wykonane do końca maja 2012”. Wszystkie – czyli nie tylko basen, ale i nowoczesna hala sportowa. Już połowa czerwca, a do zakończenia prac daleko. Jeszcze w styczniu br. radni otrzymali zestawienie, zawierające m.in. prognozowane wpływy ze sprzedaży biletów na basen od początku lipca. Ten termin również jednak można między bajki włożyć. Według dobrze poinformowanych, jeśli będzie basen czynny w październiku, to już trzeba mówić o sukcesie.
Przy okazji mówi się o kosztach utrzymania pływalni. Burmistrz przekazał radnym oficjalną informację, że roczny koszt utrzymania obiektu wynosić może ok. miliona zł.
Inny problem związany z basenem to nieprzygotowanie szkół do korzystania z tego obiektu. Uczniowie dwóch miejskich podstawówek mają mieć lekcje wychowania fizycznego w pływalni. Problem w tym, że basen od „Trójki” dzieli ok. 1,5 km, a od „Dwójki” – ok. 1,2 km. Trudno zatem całą klasę prowadzić przez miasto pieszo na lekcje pływania. Konieczny jest codzienny dowóz klas. Na to jednak dyrektorzy szkół nie mają ani grosza. – Niestety, konieczne będzie dofinansowanie ze strony rodziców – mówi jeden z nauczycieli.
źródło: NOWY TYDZIEŃ