Od 1 stycznia więźniowie już w trakcie odsiadki mogą tzw. żelazną kasą, czyli pieniądze odłożone podczas odbywania kary, dotąd wypłacane im dopiero w chwili wyjścia na wolność, przelewać na wybrany rachunek bankowy. – Powstało przez to niemałe zamieszanie. Więźniowie dzwonią do banków, chcąc zakładać konta. Bankowcy nachodzą nas bądź wydzwaniają, by podpisać z osadzonym umowę – mówi jeden ze strażników ZK we Włodawie. – Nikt nie zważa na to, że jak więzień wyda te pieniądze podczas odsiadki, to później wyjdzie na wolność całkiem „goły” i pójdzie ukraść, by mieć za co przeżyć.
Do tego roku więźniowie, którzy pracowali, posiadali własne pieniądze w momencie umieszczenia w zakładzie, albo dostawali jakieś wpłaty z zewnątrz, część tych pieniędzy przymusowo odkładali na specjalny rachunek i wypłacali je dopiero w momencie zakończenia kary. Pieniądze te, choć nieoprocentowane, były nie do ruszenia nie tylko przez więźnia, ale również przez np. komornika. Dzięki temu po odsiadce mieli grosz na przeżycie pierwszych tygodni na wolności. Po nowelizacji Kodeksu karnego wykonawczego więźniowie tzw. żelazną kasę mogą już w trakcie odsiadki przelać na dowolne, wskazane przez siebie konto. I wielu z nich chce z tego korzystać. Ci, którzy nie mieli rachunku bankowego. dzwonią do banków z prośbą o założenie im konta. A banki żadnym groszem nie gardzą. – Bankowcy wydzwaniają do administracji albo ich przedstawiciele przychodzą do zakładu, bo chcą założyć osadzonemu konto. Często przychodzą bez zapowiedzi, nie są wpuszczani i robi się młyn – mówi jeden z funkcjonariuszy ZK we Włodawie. – Z tego jest nie tylko zamieszanie, ale i będzie problem. Osadzeni stracą pieniądze, albo takie bankowe konto zajmie im komornik. Efekt: więzień wyjdzie na wolność goły jak mysz kościelna. I co zrobi? Pójdzie ukraść…
(Kkw) Art. 126. § 1. Ze środków pieniężnych otrzymywanych przez skazanego, z wyjątkiem środków, o których mowa w art. 113 § 6 pkt 1-3, gromadzi się środki, przekazywane skazanemu w chwili zwolnienia z zakładu karnego, przeznaczone na przejazd do miejsca zamieszkania i na utrzymanie, do wysokości jednego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia pracowników; ze środków tych nie prowadzi się egzekucji i na wniosek skazanego można je przekazać na wybrany rachunek bankowy lub książeczkę oszczędnościową.
Słowa „na wybrany rachunek bankowy” należy rozumieć, jako na rachunek bankowy, którego właścicielem lub współwłaścicielem jest sam osadzony.
źródło: NOWY TYDZIEŃ