W czwartek, 27 lutego Piotr Misiura, wieloletni pracownik WDK-u otrzymał na piśmie nowe warunki pracy. Zamiast dotychczasowego pełnego etatu zaproponowano mu… 1/4 za 400 zł brutto! Za pracownikiem wstawili się niektórzy radni, którzy chcieli się spotkać z burmistrzem, ale zastali w urzędzie tylko panią sekretarz, która… nic nie wiedziała. Burmistrz był na urlopie.
To druga decyzja personalna nowego dyrektora Włodawskiego Domu Kultury – Mikołaja Butryna. Pierwszą – kilka tygodni temu było zatrudnienie „menagera” – Marka Bema – byłego wieloletniego dyrektora Muzeum. Teraz – jak mówią niektórzy – aby nazbierać na pobory „menagera”, praktycznie zwalnia P. Misiurę. – To de facto zwolnienie, bowiem trudno za poważne potraktować propozycję objęcia stanowiska konserwatora za 317 zł na rękę – mówi jeden z radnych.
- Najboleśniejsze jest to, że M. Butryn zwalnia z pracy człowieka, który nieraz mu w życiu pomógł – mówi anonimowo pracownik WDK-u. – To właśnie Piotrek załatwił mu pierwszą pracę tutaj. Poza tym zapewniał, że nie ma zamiaru nikogo zwalniać, bo ta placówka już w poprzednich latach została „ograbiona” z ludzi.
P. Misiura ma 7 dni na przyjęcie bądź odrzucenie propozycji. Według naszych informacji, już podjął decyzję o jej odrzuceniu i skierowaniu sprawy do sądu pracy.
WIĘCEJ CZYTAJ W NOWYM TYGODNIU
źródło: NTydzień